Instagram to kopalnia pomysłów i inspiracji. Większość urodowych trendów ma swój początek właśnie tam. Zanim jednak naszykujesz swoje kosmetyki kolorowe, cienie, rozświetlacze i pędzle, aby wykonać makijaż znaleziony na Instagramie – najpierw przeczytaj ten artykuł. Może okazać się, że pewne typy i techniki makijażu wyglądają bowiem pięknie na zdjęciach, ale już w realu – niekoniecznie. Sprawdź, jakie są największe pułapki makijażowe z Instagrama i uważaj, zanim się zainspirujesz.
1. Nadmierne rozświetlenie czubka nosa
Na zdjęciach z Instgrama wygląda to ładnie (po nałożonych filtrach zdjęciowych i efekcie blur), ale niestety na żywo nos rozświetlony aż do tego stopnia wygląda bardzo… niedobrze. Kobiety do rozświetlenia tego fragmentu używają zbyt dużego pędzla oraz oczywiście zbyt dużej ilości rozświetlacza.
2. Zbyt ciepłe i rude kosmetyki do konturowania
Pomarańczowy róż czy żółty puder wyglądają ładnie i ciekawie, gdy są „przefiltrowane” przez Instagrama. Ocieplanie twarzy rudymi i żółtymi odcieniami w świetle dnia wygląda bardzo niepokojąco. Buzia jest nienaturalna, a cera przybiera bardzo niezdrowy odcień. Innymi słowy – wyglądamy wówczas, jakbyśmy właśnie wyszły z długiej, męczącej choroby, lub były rozpalone gorączką.
3. Zbyt duża ilość korektora
Wielkie, blade trójkąty pomalowanej na jasno skóry – to oczywiście kolejna przesada. Lekka korekcja kolorystyczna jeszcze nikomu nie zaszkodziła, lecz ilości hurtowe, jakie „proponuje” Instagram są niestety przytłaczające. Naszej skóry po prostu pod nim nie widać. Kolory dobierane do zakrycia cery również pozostawiają wiele do życzenia. Nie są to niestety zdrowe, lekko brzoskwiniowe odcienie, lecz mocno beżowe lub żółte, które niestety dają bardzo teatralny efekt.
4. Dziwne techniki konturowania twarzy
Dziewczyny z Instagrama często wrzucają zdjęcia, na których ich buzie pokryte są mnóstwem różnobarwnych kosmetyków do konturowania – często tworzą one zaskakujące wzory, geometryczne, roślinne, a nawet…mandale. Jest to ciekawy efekt, jeśli chodzi o zdjęcie, ale niestety nikt na co dzień tak się nie maluje. Nawet tworząc wieczorowy makijaż, żaden wizażysta nie pokusi się o taką inwazję na Twoją twarz. Jest to zbyteczne, niepraktyczne i w dodatku daje bardzo nieładny efekt przeciążonej i zmęczonej ilością kosmetyków cery. Artystyczne podejście do wszelkiego rodzaju korektorów ma cel wyłącznie estetyczny, wygląda ciekawie na zdjęciu, lecz w żadnym razie nie jest praktyczne.
5. Niewyobrażalnie duża ilość bazy pod makijaż
Wszelkiego rodzaju olejki i błyszczące, tłuste rozświetlacze, które mają nadać twarzy promienny, wypoczęty wygląd tak naprawdę wyglądają bardzo nieestetycznie. Na zdjęciach taki efekt jest poprawiany filtrami i innymi sztuczkami, ale w świetle dziennym buzia wygląda po prostu na tłustą i… niezbyt zdrową. Umiejętnie użyty rozświetlacz do twarzy, w niewielkich ilościach i lekko satynowym połysku może rzeczywiście odmłodzić i nadać świeżości. Rozświetlacz na całej twarzy sprawia niestety, że wygląda się jak cyborg.
6. Karykaturalnie i bardzo ostro wyrysowane brwi
Nie podkreślają one niestety urody, a pierwsze co widzimy na takiej umalowanej buzi to nie osoba a brwi. Czasami są na grubość kciuka lub dwóch palców. Przez to twarz wygląda jak u lalki, sztucznie, karykaturalnie i groteskowo. Zaburza się cała symetria buzi, a na łuku brwiowym prawie nie widać włosków. Jeśli zależy Ci na ładnych i gęstych brwiach – zamiast torpedować je przesadną ilością kosmetyków i tworzyć geometryczne niepasujące do twarzy linie – lepiej kup dobrą odżywkę do brwi i zapuść swoje włoski: dzięki temu makijaż brwi będzie polegał jedynie na delikatnym zdefiniowaniu ich linii i kształtu. To wygląda bardzo kobieco i naturalnie.
7. Baking, czyli nadmierne bielenie twarzy pudrem
To dosyć teatralna technika, która właśnie tam ma swoje korzenie. Istnieje od bardzo dawna, ale niestety nie sprawdza się na co dzień. To nakładanie na buzię nieprawdopodobnych ilości pudru i mocne jej wybielenie oraz zmatowienie. Cera jak u gejszy? Owszem, wygląda ładnie na zdjęciu, wybiegu dla modelek lub scenie – czyli w ściśle określonej rzeczywistości, która nie jest niestety „dniem powszednim”.
Dodaj komentarz